niedziela, 22 września 2013

Wprowadzenie do pamiętnika publicznego Znajomej

 Robię to, aby poćwiczyć pisanie, będą tu bardziej wymyślone historię.  Pamiętnika swojego nie pisze- chyba, że można wliczyć, szereg, opowiadań (wymyślonych) z różnych dni oraz wymyślone różne historie lub historyjki XD
To będzie dla mnie wyzwanie-aby opisać grę w formie opowiadań, które kogokolwiek
mogą zainteresować  XD
________________________________________________________

Z pamiętnika publicznego Znajomej:

Czas: -
Miejsce: Baza, ostoja Marzycieli
Misja: patrz powyżej
Mapa: Kawiarenka

Baza Marzycieli. Jest spokojnie i cicho. Wyleguje się na kanapie, przeglądając listę plemienia, potem jak nie zapomnę przenośne komunikatory zwane "blog plemienny" i "forum" oraz główny komunikator, gdzie pojawiają się informacje o zdarzeniach w plemieniu i różnych wypowiedziach.

W pokoju pojawił się jeden z obrońców Marzycieli. Nie zwróciłam na niego uwagi, udając, że przeglądam inne komunikatory. Zaczął coś gadać,a raczej rozkazywać, ale widząc, że w kawiarni jestem ja i on, uznałam, że to nie do mnie. Znudzony opuścił pokój.

Po kilku minutach zaczęło się zlatywać coraz więcej osób do ostoi. A ja tylko kontrolowałam, aby był mniej więcej spokój. Jednak coś wyrwało mnie ze spokojnego czaru. To mysz, która dostała znak przynależności do nas, zaczęła namawiać do innych odejścia z plemienia. Nie zmartwiło mnie to. No i wcale nie uszczęśliwiło. Zerwałam jej znak Marzycieli i wykopałam z ostoi. Niestety obrona przed wykopanymi trochę jest zepsuta i trzeba czekać aż osoba nie będzie mogła przejść.

Mysz widząc, że nie jest już jedną z nas zaczyna wyzywać,tupać nogami i skakać jak wściekłe zwierzę. Brakowało tylko piany z jej pyska. Dając klątwy na wszystkich i wyzywając plemię od suk (ta.. ja też nie wiedziałam, że plemię może być zwierzakiem).  Wraz z myszkami postanowiliśmy dać jej nauczkę, do czasu kiedy bariera bardziej zacznie działać. Zrobiliśmy sobie survivor- w tym, że ona była jako jedyna więziona, spychana w bąbelki oraz na nią lądowały różne ciężkie przedmioty.

Bariera zadziała i osoba, znikła z naszej ostoi. Jednak myszki dalej grały survival, ale tym razem grali między sobą dla zabawy. Ja użyłam swych umiejętności i puszczałam muzykę, aby było weselej.

Zdjęcie ze świętowania:



Na razie koniec-jest to wprowadzenie, tak aby było łatwiej się zorientować XD
Sytuacja nie miała miejsca, przynajmniej nie w takiej formie. Wszystko wymyślone na poczekaniu XD
Zdjęcie stare.

1 komentarz: