sobota, 30 grudnia 2017

Kolejny collector

Tak podejrzewam, że to ostatni, ale w sumie z administratorami nigdy nic nie wiadomo. Po raz kolejny jest dodane jakieś futerko.

Nic ze sklepu nie przypadło mi do gustu, ale zauważyłam, że futerko cieszy się popularnością. Nawet ktoś tam nosił maskę, więc komuś się podobają te przedmioty.



wtorek, 26 grudnia 2017

Rozdział XVII "Chuck"

Ciemność, a w ciemności ogniki. Wyciągnęłam łapkę do jednego z ogników. Mój mózg zarejestrował ból, ale nie bolało. Ogniki unosiły się w powietrzu. Oświetlały ciemność, jednak tylko ogniki było widać. Wysunęłam łapkę przed siebie. Zobaczyłam ją. Była oświetlona światłem padającym od jedynego źródła w tej ciemności. Z ciekawości policzyłam ilość ogników przede mną. Było ich osiem. Ponownie dotknęłam jednego z nich. Pojawił się ból, ścisnęłam mocniej. Ogień przedzierał się przez zaciśniętą łapkę. Reszta w buncie zaczęła się powiększać i nabierać formy. Przestraszona rozluźniłam uścisk. Przede mną pojawiły się myszki. Nie były zdenerwowane. Patrzyły się zainteresowane. Zamachnęłam się rękoma w powietrzu by bliżej przyjrzeć się myszkom. Ciemność trzymała mnie w swoich objęciach. Chciałam coś powiedzieć, ale coś powstrzymywało moje struny od drgania. Jedna z myszek podpłynęła bliżej. Słoneczne futerko promieniowało wewnętrznym światłem. Włosy idealnie dopasowane do futra falowały własnym życiem, a wieniec zrobiony z liści podkreślał urodę myszki.
- Wszyscy jesteśmy jednością – usłyszałam, bowiem myszka nic nie mówiła. Głos unosił się wokół jakby wypowiedziany przez wszystkie myszki, ale jednym głosem. Naprawdę to było dziwne. Wszystkie myszki zbliżyły się do mnie. Zasłoniły świat. Poczułam jak stajemy się jednością.
- Nie chcę – pomyślałam. Próbowałam walczyć, machałam łapkami, wierciłam się. To nie powstrzymało myszek….
Obudził mnie mój własny krzyk. Nigdy do tej pory nic mi się nie śniło i jeśli tak mają wyglądać sny to ja podziękuję. Cała się trzęsłam. Siedziałam sama na kanapie przykryta kocem. Koc. O ile dobrze kojarzyłam w żadnej z chatek nie widziałam koca. Choć może to jedna z tych śmiesznych kołder na twardych łóżkach. Wtuliłam się bardziej. Był miękki, a tamte kołdry na ogół bywały twarde i szorstkie. Właściwie nie dało nimi się przykryć. Przypomniałam sobie historię z ciastkami. A w sumie, to od nas zależy jakie będą te przedmioty. Od naszego umysłu. Powinnam to w końcu zapamiętać.
Przypomniałam sobie, że nie zasnęłam przecież sama. Towarzyszyła mi pewna myszka. Melania…tak. Takie miała imię. W śnie się pojawiła. Jedność. Ciekawe co to oznaczało.
- Melania? – podniosłam głos. Cisza oburzyła się na mnie za to, że przerwałam jej egzystowanie. Głos w pomieszczeniu jakby zamarł i nie chciał iść dalej. Cisza walczyła o swoje względy.
- Melania! – Krzyknęłam na złość ciszy, która nie chciała dać za wygraną.
Odrzuciłam ze złością koc i zeskoczyłam z kanapy. Postanowiłam sama poszukać Melanii. Przecież nie jest daleko. Zajrzałam do wszystkich pomieszczeń, zmoczyłam futerko, powstał mi nieład na głowie, a uszy się nastroszyły, jednak nigdzie nie widziałam Melanii.
- Miałaś mnie nie zostawiać – wyrzuciłam siadając bezradnie na twardej podłodze.
Gdy tak siedziałam, myśli spokojnie krążyły. Olśnienie jak promień z jasnego nieba trafił mnie tak, że aż się przewróciłam.
- Widziałam swoje rodzeństwo – wydusiłam z niedowierzeniem. Te myszki, które widziałam we śnie, ta jedność. Wszystko ułożyło się w całość. Przecież widziałam tam też Melanię! Oni byli moim rodzeństwem. Ucieszyłam się z tego odkrycia. W końcu coś osiągnęłam. Tylko jak ich spotkać? Wiedziałam dokładnie jak wyglądali, ale nie miałam pojęcia jak się do nich dostać. Spróbowałam się skupić przywołując obraz ze snu. Myszki zamieniły się w ogniki. Dopiero w tej chwili odkryłam, że jeden z nich inaczej świeci. Ciekawe co to oznaczało. Coś mi mówiło, że nie mogę tego dotknąć, bo może się to źle skończyć. Machnęłam na ognik, który znajdował się obok. Otworzyłam oczy z nadzieją na powodzenie. Niestety nic takiego się nie stało. Krzyknęłam ze złości uderzając łapką o podłogę. Ból przeszył moje ciało.
- Auć – skomentowałam swoją głupotę.
- Bo sobie jeszcze zrobisz krzywdę – usłyszałam za sobą.
Odwróciłam się. Moim oczom ukazała się myszka w szarym futerku, brzuch był biały, łącznie z końcówką pyszczka. Na głowie znajdował się kapelusz. Oczy zakryte były okularami.
- Eeeee – nie wiedziałam co powiedzieć. Po chwili uświadomiłam sobie, że gdzieś już widziałam tę myszkę. – Ooooo.
- Jesteś bardzo wymowna – zaśmiał się.
- Nie, nie, nie – zaprzeczyłam szybko, choć nie wiem dokładnie czemu. Szybko wstałam co wywołało małe zawroty głowy. Stanęłam pewniej na tylnych łapkach. – Jesteś moim bratem – stwierdziłam.
- Bratem?
- Tak. Mamy jednego twórcę – pokiwałam głową chcąc w ten sposób potwierdzić swoje słowa.
- Bratem – powtórzył jakby pierwszy raz wypowiadał to słowo. Dźwięk słowa pobrzmiewał jeszcze wokół.
- Noooo – Znalazłam brata i nie wiedziałam co dalej począć z tym faktem. Marzyłam o tym by mieć kogoś podobnego do mnie, kogoś z kim jestem związana, a nie miałam pomysłu co dalej. W głowie panowała pustka. Choć jeden raz przydałby mi się ten mętlik, który zawsze mi towarzyszył.
- Fajnie – ucieszył się – Nie myślałem, że ktoś jeszcze jest. – okręcił się na nodze.- To wspaniale. A ty jesteś moim bratem?
- Raczej siostrą – poprawiłam.
- Siostra! – zawołał uradowany. A potem zaczął się śmiać. To nie był śmiech szyderczy, bynajmniej. Przypominał szczęście, jakby od dawna na to czekał. Uśmiechnęłam się. Także byłam szczęśliwa. W końcu nie czułam się samotnie.
- Mam na imię Lena – zagaiłam.
- Chuck – odparł.
- Myślałam, że już nikogo z rodzeństwa nie poznam – wyznałam.
- Ja nawet nie wiedziałem o ich istnieniu. Myślałem, że jestem zupełnie sam.
- Ja także – przyznałam zadowolona. – Jest nas więcej. Nasza twórczyni nie próżnowała.
- Twórczyni? – spytał.
- Tak. Widziałam ją.
- Widziałaś?
- Tak. Za pomocą ekranu. – mówiąc to wskazałam na ekran znajdujący się za kanapą.
- Wow – odparł zaskoczony – To da się tak?
- Kalik mnie tego nauczył – odpowiedziałam.
- Kim jest Kalik? To nasz brat… siostra?
- Nie – zaprzeczyłam ze śmiechem – To mój nauczyciel. Ogólnie mam dużo nauczycieli.
- Nauczyciel… - widziałam to jego zdziwienie. Powiedziałam mu chyba o wielu nowych rzeczach o których nie wiedział. Musiał to przetrawić.
- Umiem też piec ciastka! – pochwaliłam się.
- Te ciastka da się jeść? – zapytał zaskoczony.
- Też w to nie wierzyłam, a jednak – zaśmiałam się.
- Chyba jeszcze wiele rzeczy nie wiem – stwierdził – Opowiesz mi?
- No pewnie! – odpowiedziałam z entuzjazmem.
Opowiedziałam wszystko bratu. O myszkach, które spotkałam, o tym czego się dowiedziałam, o pewnych wnioskach. Chuck patrzył się na mnie z zainteresowaniem. Wchłaniał wszystko jak gąbka. Od czasu do czasu dawał komentarze. Rozumiał mój mętlik w głowie, ponieważ miał podobny. Zadawał dużo pytań, podobnie jak ja zadawałam pytania. Dzięki niemu lepiej pojęłam to co do tej pory poznałam. Z nim na nowo przeżyłam te przygody. Na koniec wszystkiego upiekłam ciastka, które zajadał ze smakiem. Nauczyłam go tej sztuki, by sam mógł także piec.
- To chyba teraz ja opowiem co wiem – odparł jedząc ciastko.
- No pewnie
- Czasami zdarza mi się – zaczął – obudzić w czasie gdy mną twórca steruje.
- Naprawdę? – nie mogłam uwierzyć. Ja nic nie pamiętałam z tego okresu, a Chuck się budził. Ciekawiło mnie jak się czuł, jak wyglądały myszki, którymi ktoś steruje. W głowie powstało mnóstwo pytań.
- Tak – kiwnął głową – Wszystko ci opowiem, chcesz?
- Głupio pytasz – pokręciłam głową – No jasne, że chce!
- Dobrze. A więc…

piątek, 22 grudnia 2017

Nowe limitowane przedmioty w sklepie!

Cześć!
Dzisiaj, kilkanaście minut temu, admini dodali do sklepu nowe przedmioty - oczywiście limitowane (;-;). Tym razem przedmioty shamana w formie nyan cat'a, czapka i włosy.


Ceny są takie duże, że szkoda to komentować. Ogólnie pomysł słodki, ale również sądzę, że ciężko będzie tyle serków uzbierać. Druga wiadomość to, że przez świąteczny weekend serki będą liczone x2, więc raczej warto wejść do gry :D.


Pozdrawiam, Natiibobr~

Helperzy ożywają!

Cześć!
Pamiętacie może grupę Helperów, którzy odpowiadali na pytania w grze? Można pomyśleć, że grupa już nie funkcjonuje przez zepsucie się strony CFM, dzięki której działała. Tak było, aż do teraz! Liderzy wszystkich narodowości postanowili przenieść się na inną stronę, by dalej przeprowadzać rekrutacje na stanowiska i szerzyć pomoc na tranformice. Na chwilę obecną rekrutacja jest zamknięta!



Kilka najważniejszych informacji o Helperach:
Czy Helper ma jakieś moce?
Nie, nie mamy żadnych uprawnień ani w grze, ani na forum. Mamy za zadanie odpowiadać na pytania zadawane przez graczy.

Czy Helper dostaje wynagrodzenie?
Oczywiście, że nie. Pracowników gry czyli Moderatorzy, Sentinele, Map Crew etc., ani użytkownicy pomocniczy nie dostaje wynagrodzenia za swoją pracę. Tak, to jest coś podobnego do wolontariatu.

Jak zostać Helperem?
No i właśnie po to jest ten temat. Trzeba odpowiedzieć na parę pytań napisanych poniżej, następnie Twoja wypowiedź przejdzie szereg badań (to nie jest żart). Następnie każdy z obecnych Helperów, będzie mógł wyrazić swoje zdanie o Tobie, jeśli przejdziesz dalej to się do Ciebie odezwiemy!

Liderzy: 
Liderami naszej społeczności są: Staszekowaty i Panna_migotka. Jeśli macie jakieś pytania co do tego stanowiska to możecie do nich napisać z zapytaniem. Wątek dotyczący Helperów, w którym znajdziecie więcej informacji. 

Pozdrawiam, Natiibobr~

niedziela, 17 grudnia 2017

Nowy moderator społeczności PL!

Cześć!
Dzisiaj ważna informacja! Mamy nowego moderatora naszej społeczności! Moderator to osoba pilnująca gry, mogąca dawać bany i mute niegrzecznym myszkom, do której zawsze możecie napisać w razie jakichkolwiek problemów, przez forum lub przez grę :D. A tą osobą została Panna_migotka, którą możecie znać ze wcześniejszego nick'u - Modliszka! Serdecznie gratulujemy i życzymy jak najwięcej szczęśliwych chwil spędzonych w grze, no i duuuużo serków! Wierzę, że będziesz dobrze się sprawować!


Tutaj taki mały żarcik nowego moderatora:



Obecna lista polskich moderatorów gry, do których możecie zwrócić się po pomoc (/c nick):
- E_330 
- Arcanacra
- Staszekowaty
- Panna_migotka

Pozdrawiam Natiibobr!

sobota, 16 grudnia 2017

Konkurs organizowany przez adminów i nowe limitowane przedmioty!

Cześć!
Od razu powiem, że ten post może być trochę.. długi? XD. Bo mam do omówienia aż dwie sprawy! Każda na swój sposób jest ważna, więc może już zacznę.

Po pierwsze administratorzy organizują konkurs, w którym można wygrać pluszaka, smyczkę i breloczek z transformice dla siebie i przyjaciela! Może już wiecie o co chodzi jeśli śledzicie na facebook'u stronę transformice (tutaj link do niej), na której admini informują nas o różnych ciekawych rzeczach jakie wiążą się z grą! Żeby wygrać te wspaniałe nagrody trzeba rozwiązać oto tą zagadkę, napisać wynik w komentarzu i oznaczyć swojego przyjaciela!


Tutaj macie link do posta z zagadką i jeśli ktoś nie rozumiałby co tam jest napisane, tłumaczenie:

"Bożo Narodzeniowe losowanie!


Rozwiąż tą zagadkę i oznacz swojego przyjaciela, aby mieć szansę wygrać, pluszaka, smycz do kluczy i breloczek!


Zwycięzca i ich przyjaciel zostaną ogłoszeni 21 w grudnia!


Wesołych świąt!"

Dalej pragnę powiedzieć o dodaniu do gry limitowanych przedmiotów, które możecie kupić tylko przez określony czas, a następnie znikają z gry. Jak dla mnie nie jest to dobry pomysł, ponieważ nie wszystkich jest stać kupić tyle przedmiotów na raz, no ale nic nie zrobimy. To są nasze nowe przedmioty:



U góry widnieje napis ile jeszcze te itemy będą dostępne w sklepie. Jak dla mnie niektóre są nawet w porządku i mam je kupione, jednak.. limitowane futerko? Dla mnie to przesada, kto zdoła uzbierać w kilka dni tyle serków?



Tutaj link do wątku o limitowanych przedmiotach na forum wykonany przez Rkubi'ego, w którym możemy trochę podyskutować o tych itemach :).

Dziękuje za dotarcie aż dotąd i pozdrawiam!
~Natiibobr

sobota, 9 grudnia 2017

Limitowane przedmioty

Na facebooku Transformice pojawiła się informacja:
Przez 7 dni będzie można kupić przedmioty, które po ukończonym czasie znikną! Możliwe, że pojawią się w późniejszym czasie w jakiejś tam promocji czy wyprzedaży.

Weszłam do gry by sprawdzić jak wyglądają przedmioty na mojej myszce. Skusił mnie krokodyl.

Przedmioty nie są szczególnie drogie. Jednak wprowadzanie czegoś limitowanego co potem znika... Nie podoba mi się to. Niedawno dodali nowe przedmioty i wiele osób wydało sery, a tutaj kolejne wydatki. Nie powinno być czegoś co potem znika (ze sklepu)

niedziela, 3 grudnia 2017

Rozdział XVI "Samotność krzywdzi"

Powrót do domu Shes zajął nam mniej czasu niż sama podróż. Po drodze Kalik rozmawiał z Shes i Sweetie. Ja w tym czasie pogrążyłam się we własnych myślach. Nikt mi nie przeszkadzał. Widocznie postanowili mi dać czas na przemyślenie wszystkiego. Tak naprawdę nie miałam zamiaru niczego przemyślać. Bardziej skupiłam się na fakcie dotyczącym rodzeństwa. To pochłonęło moją całą uwagę. Szansa na bliską przyjaźń, poznanie osób, które mnie zrozumieją. Ceniłam sobie myszki, które do tej pory poznałam. Jednak te najbliższe memu sercu zniknęły i nawet nie wiedziałam jak je spotkać. Przed oczami pojawiła się Nina. Tęskniłam za nią. Może to była moja siostra? To była szansa by ją odzyskać.
Niestety byłam skazana na polecenia nauczycieli. Zgodziłam się na naukę, więc nie mogłam narzekać. Kalik miał rację. Potrzeba mi cierpliwości. Posiadałam jej naprawdę niewiele.
- Lena – Kalik przerwał mi rozmyślanie. Znajdowaliśmy się przed domem dziewczyn.
Podniosłam głowę na znak, że słucham.
- Zostawię cię z Shes – powiedział – Ja muszę iść. Ale proszę cię byś wypełniła wszelkie polecenia Shes. Dobrze?
Kiwnęłam głową. Faktycznie dużo czasu ze mną spędził. Pewnie nie tylko ja należałam do jego znajomych. A on poświęcał mi naprawdę dużo czasu. Patrząc na to ile dla mnie zrobił, byłam naprawdę niewdzięczną uczennicą.
- Dziękuję – wyszeptałam.
Spojrzał na mnie zdziwiony. Pewnie tego się nie spodziewał. Szczerze powiedziawszy ja też nie. Wyszło to tak nagle, bez zastanowienia. Wiedziałam, że muszę to powiedzieć.
Dotknął łapką mojego policzka.
- Spotkamy się w najbliższym czasie – obiecał – Nie rozrabiaj.
- Nie mogę tego obiecać – uśmiechnęłam się. Jego oczy zalśniły w blasku słońca. Odwzajemnił uśmiech a potem poszedł w swoją stronę.
- Chodź Lena – zaprosiła Shes – Zjesz coś na początek, a potem sprzątniesz pracownię.
- Już widzę jak ona to robi – zaśmiała się Sweetie.
Weszłam do chatki nauczycielki. Bez słowa usiadłam przy stole. Sweetie przez cały czas mierzyła mnie wzrokiem. Było mi obojętne co ona o mnie myśli. Chciałam jak najszybciej wykonać pracę i wrócić do siebie. Gdy Shes postawiła przede mną danie szybko je skonsumowałam. Nawet nie skupiłam się na tym co jem, jak smakuje. Była to zbędna czynność. Którą musiałam wykonać.
- Gdzie pracownia? – spytałam po skończonym posiłku.
- Jest na piętrze – odpowiedziała Shes. Wyczułam smutną nutkę w jej głosie. Pewnie ją czymś uraziłam. Postanowiłam ją przeprosić później, gdy załatwię sprawę z rodzeństwem.
Podeszłam do trampoliny. Bałam się jej. Jednak to była moja kara. Należy przyjmować kary. Weszłam na nią i zaczęłam się odbijać. Moje ciało było podrzucane w górę, czułam jak wszystko w środku skacze. Zaczynałam mieć lęk wysokości. Byłam coraz wyżej, dodatkowo jeszcze spadałam. Zatęskniłam za wodnymi windami. Obiecałam sobie już na nie nie narzekać. Spojrzałam w bok i zobaczyłam swoją nauczycielkę przy jednym z pokoi. Trzymała drzwi bym mogła wejść bez przeszkód. Odbiłam się ostatni raz hamując wysokość dodatkowym skokiem i wylądowałam obok nauczycielki. Znajdowałyśmy się dość wysoko. Upadek może boleć. Przede mną rozpościerał się duży pokój. Na końcu znajdował się stół z dwoma krzesłami, obok nich przeklęta trampolina. Na podłodze znajdowały się różne opakowania z których ściekały farby. Za stołem zaś było płótno. Podeszłam by lepiej się przyjrzeć. Ktoś narysował na nim piękną chatkę i myszkę. Nie przypuszczałam, że można tak tworzyć.
- Ładne – pochwaliłam.
- Dziękuję – powiedziała Shes – Twoim zadaniem jest ogarnięcie farb. Połóż je na stole. Te, które zebrałaś także. Jak skończysz to mnie zawołaj. – Odwróciła się i zeskoczyła.
Wzdrygnęłam się. Nie wiem czy dam radę zeskoczyć. Wskoczyć jest prosto, bo nie patrzy się w dół, ale przy próbie zeskoczenia trzeba spojrzeć, gdzie wylądować. Najgorsza chwila. Czemu Stwórcy tak nad nami się znęcają?
Zabrałam się za zbieranie farb. Dość szybko się uwinęłam. Zebrane przez siebie farby postawiłam obok. Cały stolik był zawalony. Wzięłam ścierkę, która na moje szczęście była jeszcze wilgotna. Szukanie łazienki z trampoliną nie wchodziło w grę. Przerażała mnie ta chatka. Wytarłam plamy farby na podłodze.
- Skończyłam! – zawołałam z góry.
Shes pojawiła się prawie natychmiast.
- Dobrze się spisałaś – pochwaliła mnie – Myślę, że na tym dziś skończymy. Na następnych zajęciach powiem jak używać farby.
- Dobrze – zgodziłam się – Mogę już iść? – spytałam niecierpliwie.
- Tak – odpowiedziała i spuściła głowę. A ja niewiele myśląc zeskoczyłam. Znowu podskoczyłam w powietrzu by bardziej się nie odbić. Zastanawiało mnie skąd wiedziałam o tym triku. To chyba przeczyło wszelkim prawom grawitacji. Wybiegłam z chatki i ruszyłam do swej przystani. Sweetie jeszcze coś krzyknęła mi na pożegnanie, ale zignorowałam to.
Gdy dobiegłam do chatki serce biło mi jak oszalałe. Weszłam i poczułam się zawiedziona. Czego ja się spodziewałam, że rodzeństwo mnie przywita? Podeszłam do kanapy i usiadłam. Skupiłam się tak samo jak w przypadku wizji twórcy. Niestety nic nie czułam. Czekałam na te chwilę, ale ona nie nadchodziła. Przygniatała mnie samotność. Odrzucałam wszelkie znajomości by podążać za uzyskaniem odpowiedzi. W rezultacie pozostawałam sama. Zakryłam łapkami swój pyszczek. Rozpłakałam się. Sama zrzuciłam na siebie taki los. Możliwe, że rodzeństwo wie o moim istnieniu, ale nie chce mnie poznać. Moje futerko stało się mokre od łez, które nie przestawały lecieć z oczu.
- Jestem głupia – wyszeptałam do siebie. Kalik mi tyle oferował, chciał bym przyzwyczaiła się do świata, lepiej go poznała. A ja swoim zwyczajem wszystko niszczę.
- Nie płacz – usłyszałam, jednak nie podniosłam głowy. Ciałem wstrząsał szloch. Poczułam jak ktoś mnie przytula – Jestem przy tobie.
Po dłuższym czasie zorientowałam się, że nie jestem sama. Podniosłam łepek. Mój wzrok zetknął się z brązowymi oczami, które podkreślały słoneczne futro. Myszka przede mną lśniła promieniami słońca.
- Kim jesteś – wyszeptałam.
- Mam na imię Melania – odpowiedziała.
- A co robisz w tej chatce? – coś nie dawało mi spokoju.
- Płakałaś to przyszłam – oznajmiła.
Wtuliłam się w nią. Czułam, że coś nas łączy. Może to moja siostra?
- Tak głośno płakałam? – oczy mi się powoli zamykały. Ze wszystkich sił walczyłam z sennością.
- Nie – zaprzeczyła.
- To jak? – głos miałam coraz cichszy.
- Nie wiem dokładnie, ale czułam, że musze przyjść.
- Znasz swojego twórcę? – powoli odpływałam w stan nieświadomości. Ostatkami sił zadawałam dręczące mnie pytania, choć powoli przestawało mieć to znaczenie. Czułam się bezpiecznie i dobrze w objęciach Melanii.
- Nie
- Ja znam, może mamy tego samego.
- Śpij – uspokajała moje myśli.
- Zostań przy mnie – mocniej ścisnęłam jej futerko – Nie zostawiaj mnie, nie chce być sama.
- Zostanę – obiecała – Jesteś zmęczona. Odpoczynek ci pomoże – jej słowa brzmiały jak kołysanka.
Już nie walczyłam. Pogrążyłam się we śnie. A we śnie poznałam odpowiedź kim dla mnie jest Melania.

poniedziałek, 20 listopada 2017

Jak wstawić obrazek na forum?

Robiłam o tym post, ale tak spojrzałam, że jest mało szczegółowy.
Możemy korzystać z różnych stron, by wstawić obrazek w wiadomości. Ja na ogół korzystam z dwóch: z naszego forumowego i imgur.

Micepix - czyli nasze forumowe daje nam ułatwienie, bo po wstawieniu są gotowe linki, które trzeba wkleić, ale po kolei.
Wybieramy plik z naszego komputera lub przeciągamy obraz. Ja wybieram opcję pierwszą, nie ufam swojemu lapkowi na tyle by coś przeciągać XD
Jeśli chcemy opublikować nasz obrazek musimy zaznaczyć ten kwadrat pod spodem.
Po kliknięciu - wyślij odsyła nas do naszego obrazka.
(użyczyłam sobie obrazek Mortycji)
Mamy trzy linki do wyboru. Ten ostatni używamy jeśli chcemy wstawić obrazek w wiadomości. Proste prawda? :)

Imgur 
Na górze strony jest "new post" śmiało można kliknąć.
Naszym oczom ukaże się okno:
Wybieramy z naszego komputera wybrany obrazek (ponownie posłużę się obrazkiem Mortycji)
Przekieruje nas do naszego obrazka. By mieć odpowiedni link trzeba kliknąć prawym przyciskiem na obrazek i wybrać "kopiuj adres obrazu".
A na koniec wybrać odpowiednią opcję w oknie wiadomości:

niedziela, 5 listopada 2017

Rozdział XV "Farby"

Wyruszyliśmy dość szybko. Dziewczyny próbowały nas czymś poczęstować, ale mnie spieszno było wrócić do chatki, a im wcześniej wyruszymy tym wcześniej wrócę. Obie kręciły na mnie głowami. Nic sobie z tego nie robiłam. Kogo by nie kusiło poznać swoje rodzeństwo? Jeśli mam dużą rodzinę to chce wszystkich poznać jak najszybciej. W mojej głowie tworzyła się silna więź do rodzeństwa. Nie znałam ich, nie wiedziałam ile ich jest, ale wiedziałam jedno: mamy jedną twórczynię, więc będziemy doskonale się rozumieć.
Przejście przez całe osiedle myszek sporo nam zajęło. Nie przypuszczałam, że twórcy za pomocą naszych łapek stworzyli tyle chatek. Patrząc na niektóre chatki byłam zaskoczona kreatywnością. Chatki na drzewie, chatki na wodzie, chatki w chmurach, na latających wyspach i na wyspach. Różnorodność wręcz piła w oczy. Wiadomo, że powtarzały się wyglądem niekiedy, ale też bywały zupełnie oryginalne. Aż zazdrościłam takich chatek. Moja twórczyni jakoś nie była oryginalna i te chatki wyglądały na takie nijakie, robione na odczepne. Mogłam zachwycić się pięknem, kreatywnością oraz pomysłowością w tworzeniu. Na moment zapomniałam o rodzeństwie podziwiając po prostu mijane budowle. Dziewczyny rozmawiały między sobą, a Kalik przyglądał się mojej osobie.
- Co? – spytałam gdy jego wzrok zaczął mnie drażnić.
- Obserwuję – odpowiedział.
- To zauważyłam – prychnęłam.
- Lena, prosiłabym o więcej kultury – zwróciła mi uwagę Shes.
- Co?
- K u l t u r a – przeliterowała Sweetie – O ile wiesz co to jest.
- A nie wiem – stwierdziłam już wściekła – Może mi wytłumaczysz?
- Lena – powiedział cicho z wyrzutem Kalik.
- No co? – byłam już naprawdę rozdrażniona. Piękno chatek, chęć podróży prysnęła jak bańka mydlana. W głowie chodziło mi jedynie możliwe rodzeństwo.
- Dziewczyno co z tobą jest nie tak? – spytała równie rozdrażniona Sweetie.
- Wszystko! – krzyknęłam w odpowiedzi. Kalik położył mi łapkę na głowie.
- Uspokój się – powiedział kojącym głosem. Jego głos o dziwo mnie nie wkurzał. Chciałam krzyczeć, wyżyć się, jednak ciało odmawiało. Wszyscy stanęliśmy w miejscu – Na wszystko przyjdzie pora, Lena – uspokajał mnie – Wszystko ma swój czas. Delektuj się chwilą. Niektóre chwile do nas nie wracają, więc marnotractwem było by ich ignorowanie.
Milczałam. Znowu przesadziłam. Chyba naprawdę było coś ze mną nie tak. Kalik pokazał dziewczynom by ruszyły dalej, a ja bez słowa za nimi podążałam. Ciężko się było cieszyć chwilą gdy w głowie panował mętlik. Myśli krążyły wokół jednego tematu i nijak szło skupienie się na czymś innym. Chciałam wyjść poza ramy Transformice, które znałam do tej pory. Poznać świat lepiej, by móc się mu przeciwstawić. Jednak informacja o możliwym rodzeństwie wszystko zepchnęła na drugi plan. Możliwość posiadania kogoś bliskiego zasłaniała prawdziwy cel. Nawet mi do głowy nie przyszło, że miałam takie marzenie, by mieć przy sobie kogoś kto wie co dokładnie czuję. Miałam ochotę pobiec do chatki by się przywitać, porozmawiać, pośmiać się. Tymczasem szłam ze spuszczoną głową za moją nową nauczycielką. Jestem beznadziejną uczennicą. Łatwo mnie rozkojarzyć.
- Lena – szepnął do mnie Kalik.
Spojrzałam się na niego. Wyglądał na zmartwionego. Ciągle go czymś martwiłam, od kiedy go poznałam sprawiałam mu same problemy. Jako nieśmiertelna byłam uciążliwą myszką.
- Przepraszam – odszepnęłam – Chyba nie nadaję się jeszcze do kontaktów z innymi myszkami.
- Starasz się – pocieszał mnie – Wiesz kiedy przesadzisz, szybko się uczysz.
- Ale..
- Musisz czasami pomyśleć przed tym nim coś powiesz – przerwał mi.
- Próbuję – powiedziałam, choć czułam, że nie jestem do końca szczera. Nigdy nie zastanawiałam się przed wypowiedzeniem jakiegoś słowa. Mówiłam to co chciałam powiedzieć i co aktualnie chodziło mi po głowie. Nie myślałam o konsekwencjach słów, które padają z mojego pyszczka.
- Nie spróbowałaś.
- Za dużo ode mnie wymagasz – poskarżyłam się.
- Zdolna z ciebie osoba tylko za dużo chcesz poznać naraz – stwierdził ignorując moją skargę – Próbując poznać wszystko naraz nie poznaje się nic – poczęstował mnie kolejną ze swoich mądrości.
Westchnęłam. Kalik jak zwykle miał rację. Za bardzo się spieszyłam. Dziewczyny przysłuchiwały się idąc przed nami. Widziałam po ich pyszczkach co o mnie uważają. Nie miałam im tego za złe. Ja bym pewnie miała podobne myśli o sobie. W sumie jakby mam.
Dogoniłam Shes.
- Możesz mi więcej powiedzieć o malowaniu? – spytałam.
- Teraz to cię zainteresowało, co? – naskoczyła na mnie Sweetie.
- Cały czas mnie to interesuje – prychnęłam. Moja skrucha też uleciała.
- Dziewczyny – przypomniał o sobie Kalik.
- Ja nie wiem jak ty tak możesz jej odpuszczać – powiedziała gniewnie. – Przecież ona nic tylko myśli o sobie. Kogo ty do nas ściągnąłeś?
- Ej – zaczęłam, ale Kalik spojrzał na mnie groźnie, więc nie dokończyłam tego co chciałam powiedzieć.
- Shes – zwrócił się do mojej nauczycielki – dasz sobie radę z Leną?
Kiwnęła głową, przez cały czas obserwując swoją siostrę. Sweetie za to sapała wściekle. Kalik powstrzymywał nas wszystkie przed wybuchem.
- Lena – oderwała wzrok od przyjaciół – jestem twoją nauczycielką, tak?
- Taaak – potwierdziłam jednocześnie zastanawiając się co chce mi powiedzieć.
- W takim razie zostaniesz po lekcjach – oznajmiła zadowolona.
- Co?
Kalik wybuchnął śmiechem, Sweetie na początku patrzyła się z niedowierzeniem na siostrę, ale zawtórowała Kalikowi. Oboje się śmiali. Tylko ja byłam jakaś skołowana.
- Jak to po lekcjach? – spytałam.
- Normalnie – odparła – Byłaś niegrzeczna to zostajesz po lekcjach.
- Ale… - nie wiedziałam co powiedzieć. Zaskoczyła mnie. Błagalnie spojrzałam na Kalika.
- Ona ma rację, Lena – powiedział z uśmiechem.
- Przecież ty też jesteś moim nauczycielem – stwierdziłam skołowana.
- Owszem, ale po moich lekcjach zostać nie musisz – zapewnił mnie – Mi wystarczy bambus .
- Uh – już nie wiedziałam co gorsze, zostanie po lekcjach czy grożenie bambusem – Jak wygląda zostanie po lekcjach? – skoro i tak chce mnie ukarać, najlepiej upewnić się jak kara będzie wyglądała.
-Mieliśmy skończyć zajęcia zaraz po wycieczce, ale zostaniesz dłużej – odpowiedziała – Przy okazji sprzątniesz pracownie.
- Dobrze – zgodziłam się. W sumie nie miałam wyboru.
Dotarliśmy na miejsce. Znaleźliśmy się przed zieloną chatką z dużymi drzwiami.
- Wybrałam bliższe miejsce – oznajmiła Shes – Jest bezpieczniejsze. Potem możemy pójść dalej po farby i pędzle. To nam na początek wystarczy.
- Ja tam się cieszę – stwierdziła Sweetie – Nie będę musiała znosić twojej uczennicy.
Shes pokręciła głową i pchnęła drzwi. Weszliśmy za nią. W chatce znajdował się jeden pokój. Naprzeciwko widniał duży ekran, a zaraz obok paleta z farbami, a obok pędzel.
- By zebrać farby trzeba się wspiąć – tłumaczyła – może ci się wydawać to nieosiągalne, ale to stan umysłu.
Kiwnęłam głową. Przed ekranem ustawiona była kanapa. Postanowiłam ją przesunąć pod farby. Z kanapy miałam bliżej. Z mojej mętnej pamięci kojarzyłam, że można się odbijać. Podskoczyłam, by sprawdzić swoją teorię. Za wysoko mnie nie odbiła.
- Jak sięgnąć? – spytałam nauczycielki.
- Pomogę ci – powiedziała. Stanęła przy mnie na kanapie i wyciągnęła łapkę. Po chwili miała w łapce trochę czerwonej farby.
- Chyba nieuważnie patrzyłam – stwierdziłam.
- To kwestia umysłu – przypomniała.
Skupiłam się. Wyciągnęłam przed sobą prezent, który wzięłam z chatki. Pomyślałam o tym by farba znalazła się w pudełku. Umysł niewiele mi pomagał, ale zdążyłam zauważyć, że udaje mi się sięgać. Zabrałam tyle farby ile dałam radę zmieścić. O dziwo na tej palecie barw ta farba się nie kończyła.
- Brawo – pochwaliła mnie Shes- Możemy wracać. Schowaj farby.
- To było dosyć łatwe – odparłam zawiedziona.
- Bo jesteś zdolna – odpowiedziała nauczycielka – Sweetie to dłużej zajęło.
Zerknęłam na Sweetie. Patrzyła na mnie z dziwnym wyrazem. Nie odezwała się przez cały ten czas.
- Aha - powiedziałam.
- Mówiłem – odezwał się zadowolony z siebie Kalik.
Mogłam się spodziewać, że nie odpuści sobie takiej okazji.
- Masz rację, mówiłeś – potwierdziłam- To teraz wracamy bym mogła zostać po lekcjach?
- Tak – zgodziła się Shes.
- A może sprzątnie w moim pokoju… - zaproponowała Sweetie złośliwie.
- Nie przeginaj – odpowiedziała siostra.
- Nie jesteś moją nauczycielką – rzekłam.
Sweetie spojrzała wściekle na mnie, ale nic nie odpowiedziała. Czułam, że odegra się za te słowa. Nie bałam się jej, ale miałam jakieś dziwne przeczucie.

środa, 18 października 2017

Rozdział XIV "Siostry"

Ściany w środku gryzły wściekłym różem. Naprzeciwko wejścia wisiał ogromny biały ekran. Przed nim były niebieskie kanapy. Pokój był przestronny. Shes zaprowadziła nas w głąb mieszkania. Drzwi w środku chatki zamykały się od góry. Miałam do czynienia z takim systemem. Otwierały się one od kuchni. Po drodze do niej zobaczyłam fioletową trampolinę. Chyba jeszcze gorsze niż woda. Przy wodzie tylko się zmoczymy, futro nawet łatwo wysuszyć. Trampolina niekiedy mocniej odbija. Podczas skoku musimy ustalić jak wylądować, ile razy musimy jeszcze się odbić by sięgnąć celu. Często uderzamy o sufit albo po prostu nietrafiany. Skakanie na trampolinie uważam za bardzo stresujące, szczególnie jak nad głową jest dach.
- Usiądźcie sobie – zaprosiła nas Shes do białego stolika. Przy stoliku stały tylko dwa krzesła ustawione naprzeciwko siebie. Usiadłam i próbowałam choć trochę przesunąć krzesło. Niezręcznie się czułam siedząc naprzeciwko Kalika. Nawet nie wiem dlaczego tak się czułam. Przecież to mój kolega, który pokazuje mi granice Świata Transformice.
- To może teraz powiesz mi o parach? – spytałam z nadzieją. To krzesło wprawiło mnie w dziwny nastrój, nie mogłam się opanować by nie zadać pytania.
- Dokładniej ci nie wytłumaczę, mogę jedynie po części – odpowiedział – Wiem jak to jest u myszek stworzonych przez grę. Łączymy się w pary.
- A jak się łączycie?
- To już ciężej wytłumaczyć, musiałabyś zobaczyć – westchnął – to takie jakby przyciąganie. Gdy to poczujesz to od razu zrozumiesz. Uczucie, że chce się być z tą drugą osobą, spędzać z nią razem chwile, myśleć o niej bezustannie i śnić – opowiadał.
- Ach miłość – wtrąciła Shes przynosząc nam soki.
- Miłość? – zastanowiłam się – Słyszałam o niej. U nas też istnieje?
- Miłość jest wszędzie – zrobiła łapkami półkolisty gest nad głową – Nieważne gdzie jesteśmy.
- Nie spotkałam się jeszcze z miłością – stwierdziłam.
- Ty pewnie niedawno się przebudziłaś, prawda? – zapytała.
Kiwnęłam głową w odpowiedzi.
- To wszystko wyjaśnia. Na początku próbujemy odkryć po co tu jesteśmy – mówiła – Dlaczego spotkał nas taki los. Próbujemy jak najwięcej odkryć – westchnęła do własnych wspomnień – A potem kiedy już przystopujemy i nie gnamy na złamanie karku nadchodzi zastanowienie. Wtedy uświadamiamy sobie czym są więzi.– kontynuowała - Poznajemy wiele myszek. Te myszki zapadają w naszych wspomnieniach, a niektóre nawet w sercach. Pamiętam jak kiedyś poznałam fajnego chłopaka – uśmiechnęła się – To była wspaniała przygoda, dobrze się przy nim czułam. Ale to już wspomnienie. – skróciła swoją opowieść.
- Ale co się stało? – nie chciałam tak szybko kończyć tego tematu.
- A no nie wyszło – odpowiedziała krótko – Droga do farb nie jest daleka. – powiedziała zmieniając temat – Choć nie wiem czy dla naszej nowicjuszki to nie będzie za daleko – zaśmiała się.
Nie słuchałam jej dokładnie. Zaczęła tak pięknie opowiadać i wszystko zbagatelizowała. Co takiego się wydarzyło, że Shes nie jest z tym chłopakiem? Dręczyła mnie ciekawość dotycząca jej przygód. Na pewno dużo czasu z nim spędzała. Zerknęłam na Kalika. Tak się zastanawiając spędzam z nim bardzo dużo czasu, ale nie chciałabym takiego chłopaka. Jest dla mnie dobrym kolegą. Ja nawet nie wiedziałam czy chcę w ogóle chłopaka. Do tej pory spotykałam same dziewczyny.
- To kiedy ruszamy? – trochę znużyła mnie ta cała sytuacja. Kalik na mnie spojrzał badawczo, a ja mu w odpowiedzi wytknęłam język.
- Jak wezmę potrzebne rzeczy – odpowiedziała. Wskoczyła na trampoline i po kilku odbiciach zniknęła nam z oczu.
- To nie było miłe z twojej strony – zganił mnie Kalik.
- Z jej także nie.
- Nie jest ważne jak ona się zachowuje, ale jak ty – odparł.
- Dlaczego niby? – prychnęłam.
- Zawsze należy postępować tak jakbyśmy chcieli by podług nas postępowali.
- Zaraz, zaraz – wstałam na krześle – Czyli mam być miła mimo tego, że ktoś dla mnie jest nie miły? – moje pytanie zabrzmiało jak drwina.
- Źle to odbierasz – pokręcił głową.
- A jak ja niby mam to odbierać? – podniosłam głos.
- Czy coś się stało? – spytała Shes wracając do nas z torbą.
- Nie – zaprzeczyłam siadając naburmuszona z powrotem na krzesło.
- Lena jest dziś bardziej oporna niż zwykle – odpowiedział na spokojnie.
- Hahaha – zaśmiała się – No właśnie widzę.
Nagle wpadła do chatki biała myszka. Jej włosy miały ten sam kolor co futro. Na końcu łapek widniał brąz. Widziałam już wcześniej to futro. Włosy przewiązała sobie chustą, czy jak to się zwie, a na szyi przywiązała krawat.
- Nigdzie beze mnie nie idziesz – oznajmiła z progu. Zwracała się do Shes.
- Czy ty przypadkiem nie byłaś łowić? – spytała.
- Byłam – kiwnęła głową – Ale dowiedziałam się, że Kalik wpadł na osiedle, więc czym prędzej przybiegłam.
Shes westchnęła.
- Lena poznaj – wskazała na białą myszkę – To moja siostra Sweetie.
Sweetie wyciągnęła do mnie łapkę na powitanie, a ja patrzyłam się otępiała. Patrzyłam to na Shes, to na Sweetie. Potem przeniosłam wzrok na Kalika.
- Siostry? – udało mi się zadać pytanie mimo otępienia.
- A tej co? – spytała zmartwiona białowłosa myszka.
- Zaraz jej przejdzie – uspakajał dziewczyny Kalik. – Lena ocknij się.
- Jakby ocknij się miało na mnie zadziałać – prychnęłam.
- Zadziałało – rzekł zadowolony z siebie.
- Można mieć tu siostrę?
- A nawet i całe rodziny – odpowiedziała Sweetie. – Ona chyba niedawno się obudziła?
- Tak – potwierdziła jej siostra – Stworzył nas jeden twórca i nazwałyśmy się siostrami. Twórcy tworzą nam całe rodziny, ale nie zawsze myszki uznają takie pokrewieństwo. – tłumaczyła – A my w sumie mamy jednego rodzica, co nie? – trąciła białą myszkę.
- A no – przyznała rację – Mamy wspólne chatki. Pewnie też masz jakieś rodzeństwo – zwróciła się do mnie.
Nie przypuszczałam, że twórczyni może stworzyć więcej niż jedną myszkę. Nawet się nad tym nie zastanawiałam. Wstałam i zaczęłam udawać się do wyjścia.
- Lena – zatrzymał mnie Kalik – Nigdzie teraz nie idziesz – rozkazał groźnie – Po pierwsze to nieuprzejme z twojej strony, a po drugie farby.
- Ale ja chce poznać swoje rodzeństwo – wyciągnęłam łapkę do drzwi.
- Nie ucieknie ci – próbował mnie uspokoić – Jak ktoś zostanie stworzony nie umiera od tak, więc będziesz miała mnóstwo czasu na poznanie rodzeństwa.
Przestałam się wyrywać do drzwi. Sweetie i Shes patrzyły na mnie z wyrzutem.
- Przepraszam – powoli przyzwyczajałam się do przepraszania, to chyba mój stały element nowego życia. – Trochę mnie poniosło.
- Narwana jesteś – stwierdziła Shes.
- A no trochę jestem – zgodziłam się z moją nową nauczycielką.
- To będzie ciekawa wyprawa – powiedziała jej siostra.

poniedziałek, 16 października 2017

Jak edytować post na forum?

Opublikowało się coś czego nie chciałeś publikować? Nie panikuj! Póki nie piszesz tego na skrzynce można to naprawić. Szybko kliknij na swój profil. Pokaże się Tobie opcja edytuj.
Tak, to twój ratunek!
Pod naszym postem pojawia się wersja naszej wypowiedzi, jest to możliwość poprawienia naszego posta. Możesz skasować co napisałeś lub po prostu coś dodać. Twój wybór. Nie ma ograniczenia, możesz co chwila edytować post tyle razy ile chcesz. Jedynie jest limit znaków ;)

Jak już naskrobiesz co chciałeś po prostu potwierdź, ale tak dla pewności jeszcze sprawdź za pomocą przycisku "podgląd".

czwartek, 12 października 2017

Pan Prezes na PGA

Pan Prezes był na PGA, wrócił po dwóch latach. 
Tym razem nie spotkał kobiet, które go przywiozły, ale inne, które na pewno zna. 
Nie omieszkał się zrobić sobie z nimi zdjęcie. 
Streaxx dała mu nawet nowy krawat.


poniedziałek, 9 października 2017

PGA 2017

Powiem dwoma słowami: DZIAŁO SIĘ!

W poście skupię się tylko na myszkowych wrażeniach, pominę całą resztę. 

Od Meli
Spotkałam wiele myszek. Prawie cały staff polski, gang Albinoski (wyszło na to, że do niego też należę XD), Gobbka, Plilcię, True_lies i nicki, które niestety nie potrafię poprawnie napisać bądź nie kojarzę.
Odwiedziłam targi w sobotę, więc więcej myszek spotkałam. Jednak nie siedziałam w jednym miejscu, więc mogłam was przegapić, za co przepraszam. Wolałam pochodzić po targach, dzięki temu złapałam kilka okazji :)
Każdy miał możliwość porozmawiania z administratorkami, sama również skorzystałam. 

Od Arcanacry
Na okazję PGA przebrałam się za swoją własną myszkę, dostałam także od Albinoski identyfikator. Zdobyłam także kilka przedmiotów, jak i cudne rysunki!
Deferendenaa
Dodatkowo do mojej kolekcji doszły 2 myszy, które mianowałam swoimi podwładnymi czy tam poddanymi. Jak kto woli.


Przedstawiam: Muchę (imię wymyślone przez Kolegę i zatwierdzone przez Lamenta) oraz Anastazję Ostrzej (Imię i nazwisko na cześć wspólnego wieczoru przy grze)
Tuż obok kotka, nie mogła na chwilę odejść od myszy, polubiła ją)

wtorek, 12 września 2017

Rysunki Natiibobr

Wiem, że Nati jest autorką bloga i mogłaby sama o sobie napisać. Jednak to są prace wykonane dla mnie, dlatego też zamieszczam tu przykłady.

Obserwuję rysunkową karierę Nati od prawie samego początku.
Nie pamiętam czy pokazywałam na tym blogu, ale warto pokazać drugi raz. Tak dla porównania. Rysunek był robiony na konkurs , który kiedyś tam ogłosiłam(jakoś w tamtym roku lub wcześniej). Miał przedstawiać podanie ręki, ale większość nie zrozumiała mojego przekazu. Oceniałam po pomyśle. Anatomia krzyczy, szczególnie nogi, prawda? Pomysł sam w sobie jest ciekawy i to mi się głównie spodobało w tym rysunku. Jest prosty, na swój sposób uroczy. Ba, nawet dostrzegłam tam emocje! Radość - widać ewidentnie. Narysowane w czasie, gdy jeszcze była taka nieśmiała (nie bij za to określenie, ale tak było!).

Wykonane w tym roku, jakoś niedawno. Robione na zamówienie. Zrobiłam kilka zamówień naraz, dziewczyny mogły sobie wybrać (chyba są 4 osoby w wątku). Gdy zobaczyłam rysunek to stwierdziłam: "jaka świetna męska sylwetka". Czy miałam za złe, że moja myszka wyszła męsko? Nieeeee. Rzadko się zdarza by komuś wychodziły męskie sylwetki. Spodobało mi się to na swój sposób. Z zamówieniami jest tak, że ciężko sprostać osobie zamawiającej. Dlatego podziwiam osoby, które chcą wykonywać zachcianki takich osóbek.
Między pierwszą pracą, a tą co tutaj właśnie widzimy jest spory postęp. Nie będę się rozpisywać zbytnio jaki, bo sama dobrze nie rysuje, w sumie nie umiem rysować, ale! Ale! Podoba mi się kierunek w którym poszła Nati. Widziałam jeszcze prace pomiędzy, gdzie między chudziakami wyszły myszki mniej chudziate i ten rysunek pokazuje jaką drogę przeszła w czasie swej rysowniczej kariery.

Ostatnia praca mnie zauroczyła i zaskoczyła. Również z tej mojej listy zamówień. Nie spodziewałam się, że jeszcze mnie będzie rysować. Owy rysunek najbardziej przypadł mi do gustu. Pokazuje styl Nati, ten chudziaków, jednocześnie nie przesadza z chudością. Kosa była upchnięta na chama, bo ja się uparłam, ale wyszło nawet zabawnie XD. Idealny rys dla królowej zieleni, bo królowa musi mieć wszędzie zieleń - biedne bloki i domy D: Jaka ze mnie okrutna królowa.
Spodobało mi się tutaj rozwiązanie z rękoma i nogami, ja zawsze mam z nimi problem jak rysuje. Poprawa niesamowita, prawda? :)

Nati dedykuję post o Tobie Tobie XD

czwartek, 7 września 2017

Rozdział XIII "Nowy nauczyciel"

Wpadłam szybko do chatki podekscytowana wyprawą. Kalik poszedł za mną.
- A co ja muszę zabrać, właściwie? – zapytałam.
- Coś do jedzenia, jakiś worek nie przepuszczający wody, możesz użyć prezentów, coś do picia – wymieniał. – także jakiś koc, światło...
Gdy on wymieniał ja to wszystko wrzucałam do ekwipunku. Wycieczka będzie dłuższa, więc trzeba było się porządniej przygotować. Przeszłam do chatki świątecznej by zabrać spod choinki kilka prezentów, otworzyłam jeden. W środku okazał się pusty. „Idealnie – powiedziałam do siebie w myślach”. Ekwipunek wydawał się być przeładowany.
- Kalik, a gdzie ty chowasz rzeczy? – uświadomiłam sobie fakt bycia przez Kalika śmiertelnikiem. On był ograniczony w tym świecie, nie mógł jak ja przenosić się za pomocą myśli.
- Nie noszę.
- Jak to? – spytałam zaskoczona. Nie musiałam formułować drugiego pytania, które cisnęło mi się do pyszczka.
- Nie pierwszy raz udaję się na taką wycieczkę – odparł.
- No taak… - przeciągnęłam głoskę. Niekiedy zapominałam jak Kalik odpowiada na zadawane pytania. – Ale przecież to długa droga – próbowałam jakoś otrzymać satysfakcjonującą mnie odpowiedź – trzeba jeść i pić.
- Ty to wszystko zabierasz – uśmiechnął się.
- Czy ty mnie właśnie wykorzystujesz? – spytałam z niedowierzeniem.
- Nie wykorzystuje – zaprzeczył spokojnie – Po prostu korzystam z tego, że masz ekwipunek do którego wszystko chowasz.
- To wykorzystywanie – trzymałam się swojego stwierdzenia.
- Jak ci to przeszkadza nie muszę korzystać z twojej pomocy – powiedział krótko – gotowa?
- Ale to nie tak, że nie chce tobie pomagać – nie chciałam tak łatwo dać się zbyć.
- Wiem – uspokoił mnie – Gotowa? – powtórzył pytanie.
- Myślę, że tak – kiwnęłam głową.
- To możemy ruszać.
- A nie potrzebujesz pełnego zapewnienia? – zastanawiałam się czy przypadkiem nie uraziłam czymś Kalika. Wydał mi się taki oddalony.
- Nie – pokręcił głową – Najlepiej uczyć się na własnych błędach.
No to miałam zapewnienie, że z nim wszystko w porządku. Był czasami niemożliwy ze swoimi wypowiedziami. Wyszłam za nim z chatki.
Kalik skierował się w inną stronę niż poprzednio.
- Skąd wiesz którędy iść? – zapytałam się.
- Jak wspomniałem wcześniej to nie moja pierwsza wycieczka.
- Ach no tak – zrobiło mi się głupio. Wyszło na to, że go wcześniej nie słuchałam.
Podążałam za Kalikiem. Dość długo już szliśmy. Nie spodziewałam się tak rozległej mapki. W ogóle taka istniała? Sceneria nam się zmieniła, a w oddali widzieliśmy kilka chatek.
- Daleko jeszcze? – spytałam. Chciałam jak najszybciej zebrać te farby by spróbować malować. Malować zapewnie nie potrafiłam, ale sama frajda z maziania po ścianie już mnie satysfakcjonowała.
- Chciałaś wycieczkę – odpowiedział spokojnie. Jak zwykle krótkie odpowiedzi. By cokolwiek się dowiedzieć to trzeba się dopytać.
- Ale przecież mapki nie są takie długie – tłumaczyłam – No gdzieś powinna już być granica. Za długo idziemy – stwierdziłam.
- Kto powiedział, że mapki mają granice? – zatrzymał się.
- No przecież jak się przenoszę to widzę ich granice.
- Bo używasz patrzenia, które dał ci twórca – dobił mnie tym zdaniem.
- Wcale nie! – zaprzeczyłam ze złością.
- Ależ tak. Rozejrzyj się wokół – pokazał polanę łapką – Widzisz tu jakieś granice?
- No nieeee.
- Świat Transformice jest ze sobą połączony. Każda przestrzeń, choćby najmniejsza jest połączona w jedną całość – tłumaczył – A jest on tworzony przez wielu twórców, jak i stwórców. Ich jest tysiące jak nie więcej, z czego myszek jest jeszcze więcej. Każdy twórca tworzy niekiedy po więcej niż jedną przestrzeń. Wszystko to się tu pojawia – wskazał na chatki – Jesteśmy w strefie chatek dla myszek. Tutaj możesz odwiedzać inne myszki. Nazwaliśmy je osiedlami. Takich osiedli jest kilka. Wszystko zależy od tego do jakiego plemienia twórcy przydzielili swoje twory.
- Plemienia? – słuchałam z uwagę tego co mówi. Odkrywał przede mną świat, który powinnam znać, ale z powodu ograniczeń nadanych przez twórczynię, nie znałam.
- Na temat plemion dokładnie dowiesz się od pewnych osób – powiedział – Ale wytłumaczę ci po krótce. Plemie to takie powiązania myszek w grze. Jeśli myszka należy do danego plemienia i jeśli plemie jest duże, powstaje osiedle chatek członków tego plemienia.
- A można odejść z plemienia?
- Dobre pytanie – pochwalił mnie – Widać wróciła stara Lena – uśmiechnął się do mnie – Można. Nawet wiele razy odchodzą z jednego plemienia i wracają.
- A co wtedy z osiedlami?
- Chatki zostają – odpowiedział – Wszystko co zostało stworzone w plemieniu zostaje. Nie znika wraz z graczem.
- A co wtedy z graczem?
- W większości wypadków myszki nie są świadome istnienia plemion. Ty też do jakiegoś należysz – odparł.
- Należę? – byłam zaskoczona, ale nie samym faktem przynależności do plemienia, ale też ogólnym istnieniem plemion.
- Tak – potwierdził – Na pewno w późniejszym czasie odkryjesz do jakiego plemienia należysz.
- Ale czy to mi coś da?
- To zależy tylko od twojej postawy.
- Od mojej postawy? – zaczynałam powoli znowu mieć mętlik w głowie, ale pytaniami udało mi się go jakoś ułożyć.
- Tak – przyznał – To znaczy w jakim stosunku będziesz do tej informacji i jak do tego podejdziesz – wytłumaczył – Ale o plemionach dokładnie ci opowie ktoś inny.
- A kto? – byłam ciekawa, chciałam już wiedzieć.
- Najpierw farby – zgasił mój zapał.
- Oj dobra – naburmuszyłam się – Ale możesz powiedzieć kto.
- Pewne wyjątkowe osoby związane naprawdę silną więzią – odpowiedział – Poznasz je w swoim czasie. Opowiedzą ci o plemieniu jak i o innych rzeczach. Są nieśmiertelni jak ty.
- Naprawdę? – zaciekawiłam się bardziej – Chcę ich teraz poznać.
- Cierpliwości – zaśmiał się widząc mój entuzjazm – Poznasz ich w swoim czasie – powtórzył – Chodźmy dalej.
- Eh – westchnęłam zrezygnowana. Czy to mi chciał pokazać Kalik przed moim pytaniem z malowaniem? Czemu ja musiałam zadać to pytanie? Chciałam poznać te myszki o których mówił.
- Ciągle o nich myślisz? – przerwał mi rozkojarzanie się.
- Tak – przyznałam skruszona.
- Zaraz poznasz kogoś nowego – zadeklarował.
- A kogo? – moje zainteresowanie ponownie wzrosło.
- Swoją nową nauczycielkę.
- Co? – Nauczycielkę? Czyli byłam uczniem?
- Jest to osoba z dość ciekawymi przygodami. Na pewno przypadnie ci do gustu – zapewnił mnie.
- A kiedy ją poznam?
- Jak tylko dojdziemy – odpowiedział.
- A daleko jeszcze? – spytałam
- Jesteśmy już w miarę blisko.
Przyspieszyłam by iść koło Kalika. Mijaliśmy pełno chatek. Większość z nich nie miała okien, były to po prostu kwadratowe budynki. Chatki między sobą różniły się wielkością, kolorem, a nawet kształtem. Co jakiś czas otwierała się przed nami przestrzeń ukazują różne drzewa, chatki na drzewach, kawiarnie, minęliśmy nawet basen. Osiedle myszek naprawdę wydawało się ciekawe pod względem oryginalności. Tylko… nie widzieliśmy żadnych myszek.
- Czemu tu tak pusto? – przerwałam ciszę.
- Przechodzimy przez rejon myszy nie obudzonych.
- Nieobudzonych?
- To znaczy – tłumaczył – że nie są świadome. Czekają w chatce aż twórca znowu nie zacznie nimi sterować.
- A jak ktoś z nich się przebudzi to znika z tego rejonu?
- Nie – pokręcił głową ze śmiechem – Podobnie jak ty przenoszą się myślami. Dotarliśmy.
Zobaczyłam pełno przechadzających się myszek. Każda zmierzała do jakiegoś miejsca, ale witały się ze sobą. Gdy zobaczyły Kalika każdy go widział. Chyba wszyscy go dobrze znali.
Podszedł do jednej z chatek. Była to ładna chatka. Miała okno zajmujące całą ścianę, a przez nie można było zobaczyć bogate wnętrze. Drzwi były koloru błękitnego zaś ściany jasno zielone. Dość dziwne połączenie, ale ładnie się to wszystko komponowało. Zapukał do drzwi. Stałam obok niego ciekawa myszki którą zobaczę.
Otworzyła nam myszka o przyjemnym uśmiechu. Czuć było, że jest naprawdę ciekawą osobą. W jej oczach były iskierki zainteresowania. Miała niebieskie włosy, ale ciemniejszego koloru niż drzwi, sięgające jej za szyję. Na szyi znajdował się krawat, zaś na ogonie widniała niebieska kokarda.
- Hej Kalik – przywitała go radośnie – O, a to kto? – spytała się patrząc na mnie.
- To Lena – przedstawił mnie, a ja pomachałam – Obudziła się niedawno, to jedna ze zdolniejszych myszek.
- Witaj Lena – przywitała się – Mam na imię Shes.
- Cześć – odpowiedziałam na przywitanie – To będzie moja nowa nauczycielka? – zapytałam Kalika.
Kiwnął głową potwierdzając moje pytanie.
- Ja nauczycielką – ucieszyła się Shes – Ale super. Czego będę uczyć? – zwróciła się do Kalika.
Widać Kalik zaplanował to nie informując dziewczyny o swoim pomyśle.
- Malowania – odpowiedział – No i tego co wiesz, a ona nie.
- To czeka nas wspaniała zabawa – stwierdziła.
Już zaczynałam ją lubić. Spodziewałam się ciekawych przygód no i mniej drażniącego charakteru niż Kalik.

poniedziałek, 4 września 2017

Jak wysłać skargę na forum?

Jeśli widzimy post, który łamie regulamin możemy wysłać na niego skargę.
O tym jak pisać i skrót regulaminu znajdziemy: tutaj
Klikamy na nick obok postu, który łamie regulamin (zdjęcie jest przykładowe, nie łamie regulaminu)
Pod postem pojawi nam się okno.
Wystarczy wpisać powód i potwierdzić. W powodzie możecie wpisać co chcecie: punkt regulaminu, słowo skarga lub "łamie regulamin". Cokolwiek byleby nie łamało regulaminu (wulgaryzmy czy obrażanie).

Inne łamanie regulaminu niż post:
- nieodpowiedni avatar. Wchodzimy w profil danej osoby. Klikamy na nick i powód podajemy "nieodpowiedni avatar". Na profile można zgłaszać skargi, jeśli opis zawiera wulgaryzmy, nieodpowiednie treści, kogoś obraża lub po prostu łamie któryś z punktów regulaminu
- nieodpowiednia nazwa gracza. Wchodzimy w profil gracza i zgłaszamy :)
- nieodpowiednia nazwa plemienia. Klikamy na nick gracza i wybieramy plemie. Gdy będziemy już na profilu plemienia to klikamy w nazwę plemienia i skarga.

Skargi wysyłane na forum są widziane przez sentineli. Oni oceniają czy skarga jest słuszna czy nie lub czy faktycznie łamie regulamin. Wysyłając skargę pomagacie utrzymać porządek na forum. Sentinele wszystkiego nie zauważą :)

niedziela, 27 sierpnia 2017

Rozdział XII "Pędzel"

- Nie musisz być posłuszna i grzeczna – pokręcił głową Kalik.
- Nie? – przechyliłam głowę jakby miało mi to pomóc w uzyskaniu odpowiedzi.
- Nie – potwierdził. – Miałaś się ocknąć i ponownie zadawać pytania. Na tym polega nauka.
- Na pytaniach? – spytałam zaskoczona. – A nie przypadkiem na odpowiedziach?
- By były odpowiedzi, najpierw muszą pojawić się pytania – tłumaczył.
- Nie mam teraz w głowie żadnych pytań – stwierdziłam smutno.
- Bo nadal jesteś pod wpływem ekranu – odpowiedział.
Pod wpływem ekranu… Nie myślałam, że ekran może tak zadziałać. Przed poznaniem twórczyni wiedziałam czego chcę. Może wiele razy mój umysł pogrążał się w chaosie, ale wtedy było wiadome, że trzeba jakoś to uporządkować. Aktualnie w głowie panowała pustka, przewijały się jedynie wspomnienia zdarzeń oraz tego co zobaczyłam na ekranie. Bym mogła się czegoś nauczyć muszę wyciągnąć pytania, które gdzieś są, ale schowały się przede mną podczas tego maratonu obrazów.
Zamknęłam oczy, wyrównałam oddech. Kalik dotknął łapką mojego futra poniżej szyi. Jego obecność bardzo mi pomagała, w końcu to on stworzył w mym umyśle największy mętlik.
- Jak rysować? – po chwili wyrwało mi się pytanie. Co prawda nie o takie pytanie mi chodziło, ale lepsze to niż żadne.
- Potrzebny jest pędzel i kartka – odparł zaskoczony tak szybkim zadaniem pytania. A także tematem tego pytania.
Otworzyłam oczy. Ponownie miałam swoje pytania.
- Widziałam rysunki na ekranie i osoby, które rysowały – tłumaczyłam swoje pytanie – nawet te rysunki się ruszały.
Kalik chwilę milczał. Widziałam, że nad czymś się zastanawia.
- Może w swoich przedmiotach, które dał ci twórca posiadasz pędzel. Spróbuj go wyciągnąć – polecił.
Wyciągnęłam łapkę i pomyślałam o pędzlu. Przy okazji postanowiłam znaleźć lepszy sposób by posegregować rzeczy, które dał mi twórca. Może jakaś szafa? O ile dobrze pamiętam w jednej z chatek była szafa. Jakby się ją powiększyło, można by było zmieścić tam większość przedmiotów.
Usłyszałam świst i łomot. Przed sobą zobaczyłam szafę. Kalikowi udało się uniknąć zgniecenia przez szafę, ponieważ szybko uskoczył. Szafa pojawiła się na wyciągnięcie mojej łapki.
- oj – wyrwało mi się.
Chłopak patrzył na mnie groźnym spojrzeniem. Nic dziwnego. Ja byłam nieśmiertelna, on niestety nie. Mogłam mu poważną krzywdę zrobić.
- Wybacz – powiedziałam bardzo cicho wystraszona tym co zrobiłam.
On jedynie pokręcił głową. Przejechał łapką po swoim pyszczku i cała złość znikła.
- Następnym razem skup się na jednej rzeczy – westchnął. – Wystraszyłaś mnie.
- Przepraszam – czułam się winna. Naprawdę mogłam mu zrobić krzywdę.
- Już nie przepraszaj – uśmiechnął się do mnie, odpowiedziałam mu tym samym. Ja bym na jego miejscu uciekła, a on przy mnie pozostał. Czyżby ufał mi bezgranicznie? Ja sama sobie nie ufałam. Przed chwilą wyczarowałam szafę! Jestem niebezpieczna. Spojrzałam na swoje łapki jakby to one były winne tego wszystkiego.
- Niesamowite – powiedział dotykając szafy, ja za bardzo się bałam. On zaś otworzył ją i wypadło z niej kilka przedmiotów. – Masz w niej bałagan – stwierdził zachęcając mnie do zajrzenia.
Podeszłam bliżej i zobaczyłam wszystkie rzeczy, które tak ściągałam gdy tylko przestawałam być sterowana. Szukałam wśród nich pędzla. Rzeczywiście panował bałagan, nie mogłam go znaleźć.
- Jest – Kalik wyciągnął pędzel spod szalika – To mamy pierwszy element potrzebny nam do malowania.
Ucieszyłam się. Chwyciłam pędzel, który mi podał. Pierwszy raz byłam wdzięczna twórcy za kupienie mi jakiegoś przedmiotu. Mając szafę mogłam dowolnie przebierać w tym co zakupił mi twórca.
- Jak ja przeniosę te szafę do swojej chatki? – spytałam, gdy uświadomiłam sobie, że nie jesteśmy w chatce tylko na jakiejś polanie.
- Przeniosłaś ją tutaj to przeniesiesz do swojej chatki – wzruszył łapkami w odpowiedzi.
- A nie lepiej ją przepchać? – wątpiłam w to, że dam radę przenieść.
- A pchałaś ją? – odpowiedział pytaniem. Mogłam się tego po nim spodziewać. Nie pomoże mi. Sama musiałam sobie poradzić. Pędzel położyłam na trawie obok siebie. Dotknęłam obiema łapkami szafy. Wcześniej myślałam o szafie. Może na tym to polega? Skupiłam się na obrazie szafy w mojej chatce. Widziałam jak ona tam jest i powoli stawała się wyraźniejsza. Ponieważ opierałam się łapkami, gdy szafa zniknęła padłam na ziemię.
- Auć – jęknęłam na wydechu.
- Nauka boli – stwierdził Kalik.
- Kiedy mam ciebie za nauczyciela to na pewno – powiedziałam zgryźliwie wstając.
- Sama chciałaś być oporną uczennicą – zaśmiał się.
- Nie chciałam – uniosłam łapki do góry – jesteś okropnym nauczycielem. – prychnęłam. Nie powiedziałam tego złośliwie, o czym chłopak wiedział. Cały czas się do mnie uśmiechał, a w oczach iskierki złośliwości. Jedyny przedstawiciel płci przeciwnej, którego poznałam, a on jest taki…. Okropny w pozytywnym sensie.
- Jak to jest z partnerstwem? – zadałam kolejne pytanie.
- Najpierw rysowanie – pomachał pędzlem, który położyłam na ziemi.
- Ale ja chce teraz znać odpowiedź – tupnęłam nogą. Nauczyłam się tego z Ekranu.
- To nie poznasz – odpowiedział krótko. Wziął kij z mojej szafy i lekko dotknął nim mojej głowy – Skup się.
- Ej – machnęłam łapkami by odpędzić kij – Znalazłeś sobie narzędzie na karanie mnie?
- Być może…
- Ej no – powiedziałam z pretensją w głosie. – Mógłbyś zaprzeczyć, ale ty chyba lubisz mnie bić – skrzyżowałam łapki na piersi.
- Być może – powtórzył z uśmiechem – A ty tak się dajesz.
- Wcale się nie daję – zaprzeczyłam, a on w odpowiedzi machnął kijem w moją głowę. Tym razem mocniej.
- Przestań – odsunęłam się od niego – To przestaje być śmieszne.
- Miałaś się skupić – pokazując mi pędzel.
- To nie powód do bicia mnie – prychnęłam.
- Nieposłuszne uczennice się karze – powiedział i zrobił gest jakby ponownie chciał mnie zdzielić kijem.
- No weź – powiedziałam z wyrzutem odsuwając się bardziej.
- Skupisz się wreszcie czy mam cię do tego zmusić? – spytał na poważnie.
- Już się skupiam – podniosłam łapki w geście poddania. Usiadłam na trawie.
- Wreszcie – stwierdził.
- Nie wiem gdzie ci się tak spieszy – odparłam – przecież mamy mnóstwo czasu.
- Poprawka, ty masz mnóstwo czasu – poprawił mnie.
Nagle sobie uświadomiłam. No tak, przecież on jest śmiertelny. Kto wie ile takie myszy lat żyją. Chciał mi przekazać wszystko co wie, bym lepiej funkcjonowała w tym świecie, bym mogła coraz więcej odkrywać, a ja mu przeszkadzałam w tym.
- Przepraszam. Już będę słuchać – obiecałam.
- Widzę, że powraca stara Lena – ucieszył się – W końcu oderwałaś się myślami od Ekranu, ale przez to zaburzyłaś porządek, który udało ci się stworzyć.
- Jestem złą uczennicą.
- Cóż początki bywają trudne – nie zaprzeczył mojego stwierdzenia. – Chciałem ci coś pokazać, co powinnaś poznać zaraz po tym jak poznałaś twórcę, ale jak widać miałaś inne plany.
- Nie no – pokręciłam głową – Możesz mi pokazać.
- Nie – nie zgodził się – Zadałaś pytanie i ważne byś uzyskała odpowiedź na nie. Inaczej nie skupisz się.
Kalik był bardzo poważny. Wolałam już nie wtrącać się swoimi wypowiedziami. Po co w ogóle zadawałam to pytanie? Co mi do głowy strzeliło? Zastanowiłam się chwilę nad śmiertelnością Kalika. Skoro powiedział, że on nie ma tyle czasu, to ile go ma? To znaczy, że niedługo może go już nie być? Jak umierają myszki bez twórcy?
Moje rozmyślania przerwało uderzenie kijem, w sumie nie takie uderzenie, ale raczej mocniejsze dotknięcie.
- Już się skupiam – zasłoniłam łapkami głowę.
- Pędzel potrzebuje farby by nim malować – mówił, jakby nic się nie stało, a ja nadal czułam kij na swojej głowie – Farby możemy znaleźć na jednej z map stworzonych przez innych Twórców.
- Czyli wycieczka?
- Tak – kiwnął głową – wybierzemy się na wycieczkę.
- A na czym będziemy malować? – nie mogłam powstrzymać się by nie zadać pytania.
- Na ścianie jednej z opuszczonych chatek – odpowiedział.
- To są takie chatki? – zapytałam zaskoczona.
- Oczywiście, że tak, ale opowiem ci o nich po drodze.
- A nie możesz teraz?
- Nie – odparł – Na początek wrócimy się do chatki i uszykujesz jakiś prowiant na podróż.
- Ej a moja twórczyni? – spytałam. Ona mogła zniszczyć mi wycieczkę.
- Nie będzie nam przeszkadzać.
- Skąd wiesz?
- Pokazałaś mi swój ekran i swoją twórczynię – odpowiedział – Dzięki temu wiem kiedy twoja twórczyni będzie tobą sterować. Mamy mnóstwo czasu na wycieczkę.
Nie byłam przekonana jego pewnością siebie, ale bardzo chciałam tej wycieczki, więc swoje wątpliwości zepchnęłam na bok.
- Super wycieczka – podskoczyłam uradowana – to właśnie uczniowie lubią najbardziej.
- Ale ten bambus to ja wezmę – stwierdził Kalik.
- Ej – zaprotestowałam, jednak nie miałam z nim szans. Jak by nie patrząc był ode mnie starszy.

sobota, 19 sierpnia 2017

Jak pisać na forum?

By komentować na forum lub cokolwiek napisać, trzeba być zalogowanym. Na forum nie ma możliwości pisania jako anonim (chyba, że masz taki nick).

Kiedy wejdziemy w dany temat i zjedziemy do końca strony pojawia nam się takie okno:

1. Pogrubienie, skośne pismo, podkreślenie i skreślenie.
W jednym punkcie cztery właściwości, ale one są dość proste.
Pogrubienie jak wiadomo, pogrubia nam tekst. Czyli nie są takie cienki literki.
Skośne pismo imituje ręczne pismo. Przynajmniej taki był zamiar twórców.
Podkreślenie służy do zaznaczenia, że to ważne. Tak.. też taki był zamiar. To zwrócenie uwagi, że to co jest pod podkreśleniem jest ważne.
Skreślenie - ciężko mi określić. Chyba się przydaje jak coś pisaliśmy, ale potem edytujemy i skreślamy to co pisaliśmy, bo zmieniła się sytuacja. Tak w sumie niby ważne, ale tak jakoś mniej. Taka informacja dodatkowa.

2. Kolorowa czcionka
Mamy do wyboru kilka kolorów, nim wprowadzili ułatwienie była strona z pełną barwą kolorów. Teraz wystarczy kliknąć odpowiedni kolor i można się cieszyć kolorową czcionką. Nie ma zasady co do koloru czcionek, można stosować jaki się chce i kiedy się chce (chyba, że grasz w rp, tam są inne zasady w zależności od twórcy wątku)

3. Wielkość czcionki
Co dużo pisać? Bawimy się wielkością czcionki. Mamy trzy wielkości do wyboru.
Ale, ale! Nie musimy być ograniczeni. Możemy sami sobie ustawić wielkość. Wystarczy, że w kodzie zamiast podstawowej liczby damy swoją.
size=20 zamienić na size=30 nawet 40 i mamy bardzo dużą czcionkę. Pamiętajcie by nie przesadzać z czcionką. Jeśli cały tekst piszecie dużą czcionką to może być uznane jako spam.

4. Rodzaj czcionki
Rodzajów czcionek nie ma dużo do wyboru, tylko kilka. Mało kto tego używa. Jak można zobaczyć na screenie, niewiele one różnią się między sobą. Jedynie Impact daje nam wyróżnienie, jakbyśmy pogrubiali. Myślę, że przy pogrubieniu byłoby jeszcze mniej czytelne.





5. Wyrównanie tekstu
Jeśli nie podoba wam się by pisać tekst po lewej stronie albo wydaje wam się to standardowe to możecie to zmienić! Dali nam możliwość wybrania po której stronie będzie nasz tekst.
"Wyśrodkuj" idealnie nadaje się do wierszy (polecam) :)

6. Pozioma kreska
Inaczej chyba nie da się nazwać... Piszemy sobie piszemy i nagle twierdzimy... a zmienię temat i stawiamy taką oto piękną kreskę.
Kresek można stawiać w dowolnej ilości. Lepiej nie nadużywać. Fajnie to wygląda, gdy jest tego góra dwie. Potem to już się robi skok przez płotki.

7. Zakładki
To jest zmora nowych użytkowników forum. Postaram się jak najjaśniej wytłumaczyć. Jeśli będzie potrzeba zrobię o tym osobny post.
Są dwa rodzaje zakładek.
- flagi. Spis flag (poszukaj linku)
Pierwsze zakładki na forum były flagami. W jednym poście można umieścić kilka różnych informacji, gdzie nie jest już ścianą tekstu, a ładnie podzielone zakładkami.
Zakładka jest flagą, którą sobie ustawimy według spisu.

- napis. To aktualnie jest najczęściej stosowane. Możesz zakładkę zatytułować jak Tobie się podoba.
Różnica między nimi jest taka, że przy fladze między # a skrótem flagi nie ma spacji, a przy napisie spacja jest. Na screenie lepiej to widać.

8. Wstawianie obrazka
Poradnik jak wstawić obrazek ogólnie na forum jest tutaj.
Gdy już mamy link naszego obrazka, nie musimy go koniecznie ustawiać tak jak zwykle ustawiają się obrazki. Podobnie jak w przypadku ustawienia miejsca naszych wypocin - możemy ustalić miejsce w naszym poście.
9. Wstawianie filmików
Nieszczególnie wstawiam filmiki, więc dokładnie nie opiszę. Na screenie, jak się spojrzy w zakładkę filmy, jest pokazane z jakich stron możemy wrzucać.
Na przykładzie linku pokażę jak wrzucać filmik z youtube.
Przykładowy link: https://www.youtube.com/watch?v=pYW2GmHB5xs
Nas interesuje tylko ta kolorowa końcówka. Ją wstawiamy zaraz za /
Przykład: http://www.youtube.com/embed/pYW2GmHB5xs 
W poście pokaże nam się ekran youtube.

10. Linkujemy
Możemy linkować na 3 sposoby (jak ktoś zna więcej to może podać w komentarzu, ja podam te podstawowe) Link wstawiamy zaraz za znakiem =
* w postaci linku. Po prostu powtarzamy link strony, którą chcemy zalinkować. Pierwszy przykład na screenie.
* w postaci słowa. W słowie ukrywamy nasz link. Słowo wstawiamy pomiędzy ][
Przykład: [url=link]Słowo[/url] (na screenie drugi przykład)
* w postaci obrazka. Obrazek wstawiamy jak to było napisane w punkcie 8, a potem zaznaczamy całość i klikamy link.

11. Lista
Listę możemy zrobić tak długą jak chcemy (oczywiście mieszcząc się w limicie znaków). Przykład i zastosowanie jest na screenie.



12. Cytat.
Dwa sposoby:
- sami piszemy co znajduje się w cytacie za znakiem = piszemy nick lub jakieś słowo, które wam wpadnie do głowy
- cytujemy kogoś klikając na jego nick.

13. Spoiler
Niektórzy mocno go nadużywają. Głównie miał służyć by chować zbyt duże obrazki czy zbyt długi tekst.


Regulamin forum. Link 1 i Link 2
W skrócie napiszę czego nie wolno według regulaminu.
- nie używamy wulgaryzmów, cytowanie kogoś kto przeklina też jest karane, dodawanie wulgaryzmów w obrazkach czy na profilu. Gwiazdkowanie wulgaryzmu to nadal używanie wulgaryzmu.
- kłótnie są zabronione co jeszcze za tym idzie: wszelkie obrażanie czy nękanie. Zbędne kłótnie są usuwane z publicznego widoku. Sprawy osobiste należy rozwiązywać na skrzynce forumowej.
- post nie może zawierać samej emotki, jest to uznane za spam. Jedyne miejsce gdzie jest to dozwolone to OWION
- piszemy na temat wątku. Najlepiej sprawdź o czym jest dany temat.
- tworzenie postu jednego po drugim jest uznawane jako spam. Przypominam, że to nie czat tylko forum :)
- nie wolno zamieszczać nieodpowiednich treści (pornograficznych, rasistowskich itd)
- nie rozmawiamy o polityce, religii.